sobota, 20 lipca 2013

Tell me how are ya

Dzisiejsza pogoda była nieco dziwna. Gdy grzało słońce było upalnie, ale gdy zachodziło musiałam narzucać na siebie coś cieplejszego, bo jestem strasznym zmarzluchem. Po południu wybrałyśmy się z Alicją na lody do pobliskiej cukierni, a następne na łąkę.  Poniżej efekty naszego wypadu.











Druga genialna piosenka Margaret ;)

A teraz czas na imbirową herbatkę z wanilią i książkę, a mianowicie postanowiłam po raz drugi przeczytać ' Ostatni Paryż'. Bardzo wciągające, polecam ;)

photos- Alicja Kondiuch



8 komentarzy:

  1. skąd bluzka?

    OdpowiedzUsuń
  2. lody, lody, lody <3

    OdpowiedzUsuń
  3. łał. dotychczas znalam tylko jedna piosenke margaret ale ta tez jest fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam wylegiwać się na słonku, choć to strasznie niszczy skórę ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. a co to za lody, te w kubeczku? ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za opinię! ;)